Moje serce Tobie zaufało…

09.lis.2010

Do Czatachowy zaczęłam przyjeżdżać od lutego 2009r. mając ufność, że Bóg uzdrowi mnie. Zwłaszcza, że od 2007r. po operacji lewego oka (na zaćmę) zaczęły dziać się różne rzeczy. Odczuwałam kłucie oka, byłam osłabiona, swędziało mnie całe ciało, począwszy od głowy, aż po stopy. Poza tym pod operowanym okiem zaczęły drętwieć i swędzić zatoki szczękowe, aż do nasady nosa. Wizyty u lekarzy nie przynosiły ulgi, wręcz przeciwnie. Postanowiłam robić badania na własną rękę. Diagnoza wykazała grzyby różnego gatunku i gronkowiec złocisty.

Najprawdopodobniej zostałam zarażona nim w szpitalu. Pięciokrotnie przyjmowałam antybiotyki zalecane poprzez różnych lekarzy i leki przeciwgrzybiczne. Czułam się coraz gorzej. Kilkakrotnie byłam w szpitalu i okazało się, ze wątroba jest uszkodzona (pierwotna marskość wątroby). Moja determinacja doprowadziła do nerwicy połączonej z depresją. Cały okres choroby, który trwał 4 lata, był jednym wielkim stresem. Kropką nad „i” była nagła śmierć męża. Będąc przy agonii męża, nie mogąc mu pomóc, byłam tak roztrzęsiona, że drżały mi ręce i nogi. Od 24.10.09r. – 19.12.09r. nie byłam w stanie normalnie funkcjonować.

19 grudnia podczas uzdrowienia Jezus zabiera mi depresję i nerwicę, a wlewa w serce pokój. Boże Narodzenie mogę przeżywać w radości i chwalić Miłosierdzie Boże. W chwili obecnej czuję się znacznie lepiej, mam ufność, że Jezus zabierze dalsze dolegliwości. Bóg wobec każdego człowieka ma Swój plan zbawienia. Niech się stanie Twoja wola. Zawierzam mój los i życie Tobie,  Boże Przenajświętszy.

Tobie cześć i chwała, teraz i na wieki.
                                       
Twoja Krystyna

Czytaj również

W obronie ks.Michała Olszewskiego

W obronie ks.Michała Olszewskiego

Umiłowani Siostry i Bracia na początku Wielkiego Tygodnia został bezprawnie zatrzymany Ks. Michał Olszewski, Sercanin, prawy i oddany Bogu i wiernym Kapłan. Próbują zniszczyć Tego Kapłana ludzie bez sumienia. Stańmy w obronie Ks. Michała modlitwą i dobrym słowem....