Świadectwo Maćka

18.kwi.2016

Nazywam się Maciek i mieszkam w Łodzi. Poczułem, że już czas by złożyć świadectwo mojego nawracania się i naprawy małżeństwa. Pochodzę z rodziny, w której tata był alkoholikiem. Każdy chyba wie jak się mieszka i żyje wiele lat z takim człowiekiem. W moim domu wiara polegała na tym, że do kościoła chodziło się dwa razy w roku i tyle. Oczywiście rodzice zadbali, bym miał potrzebne sakramenty, ale nic więcej. W pewnym momencie przyszedł czas na założenie mojej rodziny. Oczywiście ślub kościelny, urodził nam się syn i na początku małżeństwa było wszystko w porządku. Ale już po niedługim czasie zaczęło się wszystko powoli psuć. Kłóciliśmy się o wszystko, były awantury, alkohol, a temu wszystkiemu przyglądał się i wychowywał w takiej atmosferze nasz syn. Ja oczywiście im bardziej się starałem wszystko naprawiać, tym wychodziło jeszcze gorzej. Później zrozumiałem, że po ludzku to było nie możliwe bez pomocy Boga. Doszło w końcu do tego, że dziesiątą rocznicę ślubu spędziliśmy osobno i zawisła groźba rozwodu. Kilka miesięcy później umarł mój tata, przy którego śmierci byłem wraz z mamą. Mama umarła niecałe dziesięć miesięcy po śmierci taty. Wtedy wpadłem w czarną dziurę. Wszystko straciło sens. Na początku byłem zły na Boga. Skoro jest taki miłosierny i kochający nas, to dlaczego zabrał mi akurat w takim ciężkim dla mnie momencie oboje rodziców. Jakiś niedługi czas później zacząłem interesować się jednak życiem po życiu na ziemi. Zacząłem zadawać sobie pytanie: no dobrze, ale dlaczego tak się stało? I uświadomiłem sobie, że Bóg cierpliwie próbuje każdego z nas skierować na właściwą ścieżkę życia, ścieżkę zbawienia, a my z uporem maniaka nie chcemy na nią wejść, więc czasem dopuszcza takie sytuacje w życiu, by człowiekiem potrząsnąć, by się obudził i zobaczył, że źle żyje. I tak się to stało u mnie. Zrozumiałem, że byłem złym ojcem i mężem. Za sprawą przyjaciela, którego znam od zawsze, przyjechałem pierwszy raz na spotkania na Górce Przeprośnej w kwietniu 2015r. Oczywiście kolega powiedział mi co się dzieje na takich charyzmatycznych spotkaniach modlitewnych, więc na początku miałem pewne wątpliwości. Ale pojechałem i nie żałuję tego. Od tego momentu moje życie i mojej rodziny zaczęło się zmieniać. Obudziłem się, a moje życie przewartościowało się. Dopiero teraz zrozumiałem co jest w życiu ważne, a co nie. Bóg dał mi nowe życie. Przeszedłem spowiedź generalną z życia, zresztą moja żona też. Na spotkania przyjeżdżamy co miesiąc, a czasem i dwa razy (na spotkania otwarte i dla młodych). Pan Jezus wlał we mnie wiele łask, cały czas mnie przemienia, uzdrowił mnie z wielu schorzeń fizycznych, typowych dla mężczyzny uzależnień i nawyków. Czuję, że mnie prowadzi codziennie. Nie wyobrażam sobie, że takich spotkań jak m.in. na Górce Przeprośnej z o. Danielem mogłoby nie być, ponieważ jak tylko wracam do domu, to już myślę o kolejnym spotkaniu. Wstąpiłem do odnowy w Duchu Świętym. Nasz syn został ministrantem. Jeździmy na adoracje i wieczory uwielbienia. Spowiedź już nie jest problemem, tylko ważną potrzebą. Teraz nawet niedzielna msza jest wyjątkowym wydarzeniem i daje wyjątkowe przeżycia. Oczywiście to wszystko nie oznacza, że problemów codziennych już nie ma, bo wierzymy w Boga. Są, ale z takim przyjacielem u boku jakim jest Bóg te codzienne trudności nie są problemem. Dowiedziałem się też, że moja żona odmawiała Nowennę Pompejańską w intencji mojego nawrócenia. Oczywiście znajomi i rodzina widzą w nas duże zmiany, niektórzy myśleli, że wstąpiliśmy do jakiejś sekty, bo teraz dziwnie mówimy i inaczej się zachowujemy, ale ja wiem, że to normalne. Teraz i ja komu mogę pomóc, to pomagam. Chciałem Panu Bogu podziękować za to wszystko co zrobił już dla mnie i mojej rodziny, za wsparcie, uzdrowienia, łaski i za to, że jest z nami cały czas i nam pomaga. Za to wszystko CHWAŁA PANU! Amen.

Czytaj również

W obronie ks.Michała Olszewskiego

W obronie ks.Michała Olszewskiego

Umiłowani Siostry i Bracia na początku Wielkiego Tygodnia został bezprawnie zatrzymany Ks. Michał Olszewski, Sercanin, prawy i oddany Bogu i wiernym Kapłan. Próbują zniszczyć Tego Kapłana ludzie bez sumienia. Stańmy w obronie Ks. Michała modlitwą i dobrym słowem....