Mam na imię Stanisława. Na spotkanie modlitewne do Czatachowej pojechałam pierwszy raz 18 kwietnia 2009 roku. Mnie i moją siostrę przywiózł mój mąż i po chwili odjechał do domu.
A teraz pragnę złożyć świadectwo o uwolnieniu z nałogu alkoholizmu mojego męża. Nastąpiło to już po Adoracji Najświętszego Sakramentu, kiedy to Ojciec Daniel przechodził po kościele, pomiędzy wiernymi i przekazywał, co Pan Jezus pragnie uczynić lub uzdrowić w tym momencie, wybranym z pośród zgromadzonych tam wiernych.
Nie pamiętam wszystkich, ale to była: Małgorzata, Katarzyna, Marek, Elżbieta i inni. I padło też imię Tadeusz, wiek 60 lat. Ojciec Daniel powtórzył: około 60 lat i powtórzył imię Tadeusz – pali i pije, i dodał krótko – nie będzie. Te słowa przeszyły mnie, ale pomyślałam sobie: mój Boże Kochany, on nadużywa alkoholu już od 45 lat, to chyba niemożliwe, by to mogło chodzić o niego, to może chodzić o męża Tereni z Myszkowa, bo też ma na imię Tadeusz i też ma problem z alkoholem. A nadmienię, że właśnie ta kochana Terenia powiedziała mi o tych spotkaniach modlitewnych, bo na Mszę św. często w niedzielę jeździłam. No, ale wrócę do dalszych uzdrowień.
Ojciec Daniel powiedział, że teraz uzdrawiani są z choroby oczu, kolan i kręgosłupa, a ja cierpiałam po wypadku na kręgi szyjne. Między trzecim a czwartym kręgiem zrobiły się już zwyrodnienia. Poczułam jakby mnie coś pomasowało, przez ramiona i kręgi – taki ciepły, delikatny masaż.
Po zakończeniu spotkania wyszłyśmy z siostrą z kościoła. Na drodze, w samochodzie siedział mój mąż. Byłam zaskoczona i zdziwiona, że nie jest pijany o tej porze. Muszę jeszcze dopowiedzieć, że gdy nas mąż przywiózł, to go prosiłam: Tadziu, proszę Cię bardzo, nie pij dzisiaj, a jeśli już wypijesz, to powiedz naszym dzieciom, niech któreś przyjedzie po nas.
Nic nie mówiłam mężowi o tym przesłaniu, bo nie byłam pewna, tylko obserwowałam go, ale już od soboty był trzeźwy. W poniedziałek przyszła moja siostra i opowiedziała naszym córkom. Nieco później opowiedziałyśmy mojemu Tadeuszowi. To już pięć miesięcy jak mąż nie pije alkoholu.
Chwała i dziękczynienie Panu Bogu w Trójcy Jedynemu za tę łaskę uzdrowienia. Dziękujemy Ci Panie Jezu i Tobie Najświętsza Matko także za Ojca Daniela.
Muszę wyznać, że w moim domu panuje teraz radość i pokój. I ja też zostałam uzdrowiona, bo nie wracają już te bóle w kręgach. Chwała Panu!
Niech będzie uwielbiony Jezus Chrystus, nasz Zbawiciel i Odkupiciel i Niepokalane Serce Najświętszej Panienki.
Niech będzie uwielbiony Duch Święty wlewający pokój w nasze serca i w serca tych, którzy Go wzywają i proszą i przyjmują z pokorą.
Stanisława /62 lata/, Żarki