Moje serce błogosławi Pana

05.wrz.2010

Pragnę przekazać świadectwo o uleczeniu, jakiego doznałam podczas mojego uczestnictwa w spotkaniu modlitewnym w Czatachowie, w czerwcu 2009 roku. 

W styczniu tegoż roku zmarła moja mama. Przed śmiercią, od wielu lata cierpiała na bóle nóg i bóle w biodrach. Miała trudności w poruszaniu się. Około dwóch miesięcy po jej śmierci, ja zaczęłam odczuwać podobne bóle, choć nigdy wcześniej nie miałam takich dolegliwości. Bolały mnie nogi i biodro. Za każdym razem kiedy wstawałam z pozycji siedzącej czy leżącej – pierwsze kroki powodowały silny ból w nogach i biodrze utrudniając chodzenie.

Co jakiś czas czułam również ostry ból w jednym miejscu, po prawej stronie klatki piersiowej. Wcześniej /w lutym/ miałam nerwoból w plecach, który przechodził w klatkę piersiową, dlatego sądziłam, że jest to jeszcze pozostałość po tym nerwobólu.

Gdy byłam na spotkaniu w Czatachowie w czerwcu, Ojciec Daniel mówił o okultyzmie, o magii, a także o klątwach, które dotykają ludzi i przechodzą nieraz z pokolenia na pokolenie. Ludzie cierpią na różne dolegliwości i nie zdają sobie sprawy, że to czyjeś przekleństwo może być ich przyczyną. Wówczas pomyślałam, czy te moje problemy ze zdrowiem nie „przeszły” na mnie z mojej mamusi po jej śmierci.

Nie byłam o tym przekonana, gdyż mógł to być zwykły zbieg okoliczności. Bóle mogły być również reakcją organizmu na stresy i przeżycia związane z chorobą i śmiercią brata, a później, w krótkim czasie, mamy. Ale zaczęłam się gorąco modlić do Boga i prosić, aby mi pomógł. I jeśli te moje dolegliwości wynikają z czyjegoś przekleństwa, to żeby uwolnił mnie od tego, a jeśli to nie przekleństwo lecz inna przyczyna – to, żeby mi ulżył w cierpieniu.

Po kilku minutach Ojciec Daniel powiedział, że ma takie światło, że jest w przedsionku kobieta, która cierpi na bóle nóg. Boli ją prawe biodro i ten ból przechodzi również na klatkę piersiową i że Pan Jezus ją leczy. Ja stałam na końcu przedsionka i przez chwilę pomyślałam, czy to nie dotyczy mnie, ale zaraz stwierdziłam, że to chyba niemożliwe, bo na pewno jest tu więcej osób, które mają podobne objawy, ale mają poważniejsze choroby i o wiele więcej cierpią niż ja, i na pewno chodzi o kogoś innego.

Po chwili poczułam jednak ciepło w okolicach biodra, w miejscu, z którego jak gdyby wychodzi ból. Uczucie to trwało kilka minut. Byłam zaskoczona i szczęśliwa, a jednocześnie nie dowierzałam, że to może mi pomóc, że naprawdę Pan Bóg mnie wysłuchał i dał mi tę łaskę.

Już pod koniec spotkania czułam mniejszy ból przy wstawaniu z ławki, czy siadaniu. Nie miałam jednak w sobie jeszcze na tyle wiary, aby uwierzyć, że ten ból nie wróci. Czekałam co przyniosą następne dni. Ale czułam się coraz lepiej. Ból w biodrze ustąpił i do tej pory – a jest już październik – nie miałam ani razu bólu w klatce piersiowej, choć wcześniej miałam je co kilka dni. Nogi też bolą mnie o wiele mniej.

Dziś wiem, że to uzdrowienie pochodzi na pewno od Boga, za co Mu bardzo dziękuję. Chwała Panu!

Sabina, Częstochowa

Czytaj również

SPOTKANIE EWANGELIZACYJNE 18.01.2025

SPOTKANIE EWANGELIZACYJNE 18.01.2025

ROZPOCZĘCIE SPOTKANIA GODZ. 12.00 EUCHARYSTIA OK. GODZ 13.00 PRZERWA ADORACJA NAJŚWIĘTSZEGO SAKRAMENTU MODLITWA UWIELBIENIA ŚWIADECTWA MODLITWA O UWOLNIENIE MODLITWA O UZDROWIENIE WEWNĘTRZNE I FIZYCZNE MODLITWA O WYLANIE DUCHA ŚWIĘTEGO