Mam na imię Basia. Na spotkania do Czatachowy przyjeżdżamy razem z mężem od września 2009r. Na spotkanie w lutym 2010r. przyjechałam z bólem żołądka i brzucha. Jadąc, nie wiedziałam czy dam radę wytrwać do końca spotkania, ponieważ te dolegliwości trwały już cały tydzień, ale w myślach prosiłam i mówiłam sobie: Panie Jezu, spraw żebym dała radę. Bardzo chciałam być na całym spotkaniu.
Na trzeciej części spotkania ojciec Daniel powiedział, że jest osoba z bólem żołądka i brzucha i teraz poczuje ciepło w tych miejscach. Poczułam bardzo przyjemne ciepło i wiedziałam, że właśnie chodzi o mnie. Bóle ustąpiły. Pragnę z całego serca podziękować Panu Jezusowi za otrzymanie tak wielkiej łaski. Chwała Tobie Panie!
Basia z Myszkowa