JEZU UFAM TOBIE!

28.gru.2011

Mam na imię Agata, jestem z Tychów. Wielokrotnie chciałam będąc w Czatachowej złożyć świadectwo, ale nie miałam odwagi. Wiem jednak, że świadectwo musze napisać, ponieważ Jezus dał mi i mojemu mężowi tak wiele, że muszę się tym podzielić. Pragnę umocnić kobiety, które przechodzą bądź przeszły to co ja, aby nadziei nie traciły prosiły Jezusa, Jezus słyszy i wysłucha. Jestem 2 lata po ślubie, 3 miesiące po ślubie 2009 zaszłam w ciąże, lecz ciążą od wizyty u lekarza cieszyłam się tylko tydzień ponieważ poroniłam w 5 tygodniu. Lekarze mówili nam, że to normalne, że tak się zdarza czasami i że mamy się starać o dziecko za 3, 4 miesiące. Tak też zrobiliśmy, znowu zaszłam w ciążę w marcu 2010, niestety znowu Bóg zabrał nam dziecko w 7 tygodniu ciąży.

Po tym poronieniu zrobiliśmy różne badania, aby dowiedzieć się dlaczego tak się dzieje, wyniki wszystkie miałam dobre, mój mąż również. Do Czatachowej jeździliśmy regularnie co miesiąc prosząc Boga o potomstwo. W kolejną ciążę zaszłam w sierpniu 2010r, będąc w 8 tygodniu ciąży u lekarza słyszeliśmy bijące serce naszego dziecka i widzieliśmy zarys małego człowieczka, następną wizytę miałam za miesiąc. Tak bardzo się z mężem cieszyliśmy, myśleliśmy, że to dziecko juz będzie z nami na ziemi, bardzo pragnęliśmy dziecka. Po miesiącu poszłam do lekarza, a nasz ginekolog powiedział: „bardzo mi przykro serduszko przestało bić, rozwój dziecka zatrzymał się na 8 tygodniu,” czyli przez miesiąc chodziłam z martwym dzieckiem. Nie potrafiłam w to uwierzyć, płakałam bardzo, juz nie miałam siły.

Dostałam skierowanie na zabieg, na następny dzień. Po wyjściu od lekarza, prosiłam męża żeby pojechać do o. Daniela, było to w tygodniu, ale ja wiedziałam, że o. Daniel odprawia tam msze w pustelni codziennie o 18. Nie traciłam nadziei nie buntowałam się, przyjęłam ten krzyż, w sercu prosiłam Boga cała drogę, aby dziecko ożyło, aby przez modlitwie o .Daniela tak się stało. Przyjechaliśmy do pustelni na msze, po mszy o .Daniel modlił się przed najświętszym sakramentem poczym wszedł do zachrysti, poszłam za nim i powiedziałam, że „mam martwe dziecko pod sercem i ze proszę o modlitwę, aby ożyło, bo przecież zdarzały się takie cuda.” O. Daniel dał mi krzesło, abym usiadła stułę dał na brzuch i tak gorąco się modlił, tak prosił Boga aby dziecko ożyło, zapytał czy czułam ciepło na dole brzucha odpowiedziałam „nie”, dalej się modlił prosił Boga abyśmy z mężem byli pełni pokoju w cierpieniu. powiedział żebym nie traciła nadziei, pobłogosławił dziecko i mnie. Dostałam od o. Daniela mały drewniany obraz przedstawiający świętą rodzinę. Na drugi dzień pojechałam do szpitala na zabieg, oczywiście miałam robione usg jeszcze i miałam nadzieje, że dziecko ożyło, niestety ta sama diagnoza serce nie bije. Była to na tyle wczesna ciąża, że nie miałam zabiegu, lecz dostałam tabletki na wywołanie poronienia. Cierpiałam niesamowicie, ale mówiłam sobie i pocieszałam się a w ten sposób, przecież mam 3 dzieci w niebie, one tam są szczęśliwe z Bogiem, Bóg oszczędził im życia na ziemi i wziął do nieba. Cierpienie oddawałam Bogu łącząc się z krzyżem Chrystusowym przepraszając za moje grzechy i mojej rodziny.

Po tym zdarzeniu w październiku w 3 sobotę miesiąca 2010r pojechaliśmy do Parafii św. Józefa w Częstochowie do o. Daniela prosząc o potomstwo, po mszy św. O. Daniel mówił ze „jest tu kobieta która poroniła 2 razy Bóg ja dotyka”, później przeszedł do kobiet które dokonały aborcji, wtedy ja w sercu Jezusowi powiedziałam „przecież jeszcze ja tu jestem ja tez poroniłam i ja gorąco proszę Cię Jezu o potomstwo”, i w tym momencie o. Daniel powiedział „jest tu młoda kobita która 3 razy poroniła”, mi wypłynęły łzy z oczu, powiedział „w tej chwili wypłynęły jej łzy z oczu i ona prosi o potomstwo” i powiedział „za rok o tej porze urodzi syna, on będzie taki jak święty Józef”, spojrzałam na męża i powiedziałam „damy mu na imię Józef”, mąż odpowiedział „tak damy mu na imię Jozef”, ogarnęło mnie ogromne szczęście. Po roku o tej porze czyli jesienią urodził mi się syn (dokładnie 22 listopada 2011r) i daliśmy mu na imię Józef. Dziękujemy z mężem Bogu za o. Daniela dzięki któremu działa tak pięknie. Dziękujemy za syna. Święta Bożego Narodzenia spędzimy z Józiem.

Chwała Panu! Agata i Michał Tychy.

Czytaj również

W obronie ks.Michała Olszewskiego

W obronie ks.Michała Olszewskiego

Umiłowani Siostry i Bracia na początku Wielkiego Tygodnia został bezprawnie zatrzymany Ks. Michał Olszewski, Sercanin, prawy i oddany Bogu i wiernym Kapłan. Próbują zniszczyć Tego Kapłana ludzie bez sumienia. Stańmy w obronie Ks. Michała modlitwą i dobrym słowem....